A drobiazgów stalowych jest wokół nas, w codziennym życiu, mnóstwo. Kapsle, zawleczki z puszek, pogięte stare
spinacze, blaszki z segregatorów, pinezki, gwoździe i gwoździki, elementy zapalniczek (zawsze je rozbieram na części!),
sprężynki z pompek z opakowań po preparatach kosmetycznych czy higienicznych, guziki, sprzączki, nity, jakieś śrubki,
nakrętki lub podkładki, które znajduję na ulicy - wszystko to trafia u mnie do stalowej puszki, która zapełnia się
powoli... Jak już jest niemal pełna, przykrywam zawartość (jak wyżej) kilkoma denkami i dziubkiem młotka przywalam
kilka razy, żeby zamknąć taki pakunek. To nasze domowe zbieractwo tworzy kilka (a czasem kilkanaście) kilogramów
CZYSTEJ stali rocznie, która nie została marnotrawnie rozsiana, lecz (właściwie mimochodem) ZEBRANA i przekazana do
wtórnego przerobu.
|
|