Aluminium
 
  To jest metal idealny do recyklingu, bo można go przetwarzać w nieskończoność (ponieważ się nie ulega korozji i praktycznie podczas przerobu nie ma strat). Wykonanie puszki aluminiowej z materiału odzyskanego wytwarza o 95 proc. mniej zanieczyszczeń powietrza niż wytworzenie na nią nowego metalu z rud boksytowych. Mimo to w punktach skupu złomu wmawiają nam, że na przykład folii czy różnych drobnych ścinków aluminiowych (wieczka od kefirów i jogurtów itp.) nie mogą przyjmować, "bo się PALĄ w piecach hutniczych". BZDURA. Wsad do pieca jest odpowiednio przygotowany, czyli bardzo mocno sprasowany - nikt nie próbuje przetapiać pustych puszek! Ale przecież puszki - nawet takie nie zgniecione - skupy przyjmują...

  Oczywiście, jest kilka rodzajów aluminium - choćby twarde (patelnie, garnki, kształtki) i miękkie (folie, druty). Nie sądzę, żeby wielkim uchybieniem było wrzucenie różnych ścinków folii i blaszek aluminiowych do pustej puszki, a następnie jej skręcenie i zgniecenie. Tak właśnie robię... Czasami trafiają do aluminiowej puszki drobne kawałki miedzi (np. z przewodów elektrycznych, gdy naprawiamy gniazdko czy wtyczkę). To nie jest błąd, bo stop miedzi i aluminium - to tzw. duraluminium, materiał stosowany w lotnictwie.
 
  Obok - puszeczka po kocim jedzeniu (albo po pasztecie czy tofu) w trakcie likwidacji. Umytą (przy okazji mycia naczyń) foremkę rozcinam nożyczkami na pół, po czym zamieniam te połówki w paski. Wieczko składam kilka razy do formy wielowarstwowej sztabki. Wszystko to wrzucam do pustej puszki (po dowolnym napoju). Trafiają tam także folie po kanapkach, skrawki folii z "listków" lekarstw, wieczka kubków po napojach mlekopochodnych, serkach, galaretkach oraz blaszeczki z pasty do zębów czy różnych produktów), a także inne niewielkie aluminiowe elementy (choćby aluminiowe zawleczki z puszek etc.).

  Pakuję tego tyle, żeby waga takiego pakunku nie wzbudzała podejrzeń - czyli stosunkowo niewiele... Ja lubię piwo, nie gardząc puszkowym, więc jakoś się wyrabiam - ale zawsze można jakoś to zorganizować...
 Drobne aluminiowe ścinki
 
Puszkę już odpowiednio wypełnioną skręcam lekko w dłoniach, tak żeby ścianki się nigdzie nie rozerwały
i nie poraniły mi (ani nikomu innemu - na przykład w sortowni) dłoni. Następnie (również w dłoniach, chociaż
można - a nawet należy - użyć roboczych rękawic) zgniatam, ile się tylko da (August Mocny by się uśmiał...).

Niżej z prawej: skręcone, a następnie zgniecione puste puszki zajmują kilkakrotnie mniej miejsca.
Gdy coś do nich aluminiowego wrzucimy - właściwie zniknie (ale się nie rozsieje).
 aluminiowe puszki w procesie zgniatania             zgniecione puszki aluminiowe

  Potem taka skrętkę przydeptuję. Łatwiej użyć specjalną zgniatarkę do butelek PET i puszek ALU, ale wtedy pojawia się koszt (wcale niemały) urządzenia. Można się bez niego (i tego wydatku) obejść... Tak powstają moje aluminiowe paczki. Wozimy je raz w roku do skupu. Jeśli ktoś nie ma miejsca na ich przechowywanie - może robić to częściej, albo wystawiać na suchą frakcję. Byle tylko nie wyrzucać ich "jak leci" - do ogólnych śmieci...

  Pewna karma dla kotów pakowana jest w pojemniczki z niezbyt grubej folii aluminiowej, jednak przy ich raczej bardziej intensywnym wykorzystywaniu powstaje problem - nie da się ich zagospodarować tnąc na paski i upychając w puszkach po piwie... W takim przypadku składam te opakowania "jedno w drugie" (one mają trapezoidalny przekrój, tak jak plastikowe kubeczki, i można je "pryzmować" niemal w nieskończoność). Jednak w pewnym momencie (kilkanaście czy kilkadziesiąt  opakowań) trzeba je jakoś scalić, żeby ten stosik się nie rozlatywał... Wtedy nożem (jak sztyletem) przecinam (przeszywam) je ukośnie w miejscu styku denka ze ściankami. Z wieczek formuję pasek, który przewlekam przez te szpary i łączę na zakładkę. Powstaje kompaktowy pakuneczek...


 Blaszane poszeczki z cienkiego aluminium - spakowane




 Blaszane uszeczki z aluminiowej blaszki - spakowane
  Jest też taka karma dla kotów, która jest pakowana w puszki nie z folii aluminiowej, ale z aluminiowej blaszki. Wieczka można pociąć łatwo na paski i zapakować do puszek po piwie, ale sama puszeczka już sprawia pewne problemy... Ja robię tak: rozcinam (kuchennymi nożyczkami) każdą puszeczkę na TRZY części i wciskam te wycinki w jedną całą puszeczkę. Powstaje taka "piramida", w której można zebrać nawet kilkadziesiąt gramów metalu. Miejsca taki pakuneczek zajmuje mało i sam się trzyma "w kupie". Można w ten prosty sposób spakować kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt puszeczek.

  Wiadomo, że produkcja w hutach z boksytów nowego aluminium - tak rozpowszechnionego wokół nas - jest bardzo droga, szkodliwa dla środowiska, wymaga wiele energii i wody. Produkcja tego metalu przy wykorzystaniu aluminiowego złomu jest wielokrotnie tańsza, niemal bezstratna, szybsza i wielokrotnie mniej szkodliwa (dla wszystkich!). A zbieranie takiego złomu nie boli wcale...
 
  Po prawej - trzy fazy kompaktowania nakrętki ALU:
1. dwa przecięcia nożyczkami i w palcach rozginam;
dwie połówki; po dwóch-trzech ruchach rozłamują się
(a ze środka wyskakuje kolista uszczelka z tworzywa);
2. z każdej w palcach robię "łódeczkę";
3. przy pomocy kombinerek spłaszczam je i zaginam
cztery razy (co daje tuzin warstw!)...
  Zamiast wora nakrętek (po olejach, po winie czy
po mocnych alkoholach) - gdzieś tak po miesiącu
zapełnia się takimi pakuneczkami puszka ALU.
 Kompaktowanie nakrętek ALU
 



 
Znaki











RECYCLABLE - alu









home  |  makulatura  |  metale  |  plastik  |  biomasa  |  inne odpady  |  eko znaki  |  partnerzy  |  blog  |  o mnie