Frakcja sucha
 
  To, co robię ja sam z odpadami - to jedno (jednorazowy wybryk natury). Ale jaka może być koncepcja segregowania śmieci, możliwa do realizacji w możliwie szerokim zakresie? Pułapem wydaje się podział najprostszy: papier, szkło, metal, plastik i materiały biodegradowalne (kompostowalne). Ale to i tak jest zbyt wygórowane oczekiwanie... Więc wymyślono podział na najniższym poziomie: FRAKCJA SUCHA - i RESZTA...

 Frakcja sucha (worek)
Fot. MPO Sita Lublin SA
  Taki system wprowadziła w Lublinie (ale chyba nie w całym) firma MPO Sita Lublin SA. Raz na dwa tygodnie odbiera frakcję suchą, na którą zostawiają specjalne worki, i co dwa tygodnie naprzemiennie - resztę z kosza na śmieci, jak leci. Oczywiście takie najprymitywniejsze rozróżnienia wymaga sortowni, bo w workach jest wszystko, co się nie psuje. Trzeba te wory wywalić na taśmę i sortować przesuwającą się powoli, chaotycznie pomieszaną, FRAKCJĘ SUCHĄ.

  W moim worku jest (względny) porządek. Takie wstępne sortowanie: folie spakowane w osobną siateczkę, małe plastikowe opakowania po chemii i kosmetykach itp. przedmioty (długopisy, mazaki, etc.) - w osobnej, poskręcane butelki PET - w innej, makulatura w kartoniku po sześciopaku wina, i tak dalej. A wszystko czyste, nieomal pachnie. Myślę, że jak mój worek wjeżdża na taśmę, to mają w tej sortowni Happy Hour (chociaż to raczej nie więcej niż kilka minut)...
 
  Oprócz "systemu workowego" (cytat za MPO Sita) w wielu miejscach miasta są ustawione klatki jak ta po prawej, gdzie można wrzucać wszystko, co się tam zmieści, ale bez śmieci kuchennych. Wspomagam się tymi pojemnikami, bo nie zawsze się zmieszczam w jeden worek (a za drugi musiałbym dodatkowo zapłacić, niedoczekanie). Nie jest to chyba do końca legalne, bo takie pojemniki mają służyć mieszkańcom konkretnych osiedli, których zarządy zawierają odpowiednie umowy z MPO Sita Lublin. Ale ja to traktuję jako działanie wprost wspomagające i wręcz edukacyjne, bo coś mi się zdaje, że gdy ludzie widzą takie zapełniające się pojemniki, chętniej sami coś do nich przynoszą. A czym więcej odpadów trafi do sortowni, tym lepiej, bo wysypiska nie będą rosły zbyt szybko, a wiele surowców trafi do przerobu.
 Frakcja sucha - ażurowa klatka
Fot. MPO Sita Lublin SA
 
 Frakcja sucha - duży ażurowy pojemnik
  Oprócz powyższych metod (worki i stacjonarne, chociaż ruchome pojemniki), MPO Sita Lublin SA prezentuje jeszcze pojemniki innego typu, duże i osiatkowane. Ponieważ jednak na oczy ich nie widziałem, podejrzewam że znajdują się one na zapleczach zakładów pracy, gdzie zbierane są bardzo konkretne surowce wtórne. Ale też ja oglądam miasto raczej przez szyby samochodu, więc może gdzieś stoją na uboczu?
  Są jeszcze podobne kontenery przeznaczone na odpady niezbyt bezpieczne - chemikalia, świetlówki, zużyte baterie - ale one krążą po mieście rotacyjnie według skomplikowanej marszruty i trzeba je tropić...
 
  Na szczęście jest też coraz więcej wokół pojemników "wyspecjalizowanych"... W aptekach stoją takie, do których wrzucamy przeterminowane lub zbędne leki. Ich utylizacja nie jest ani łatwa, ani tania, ale gdyby miały trafiać wprost do środowiska, byłoby naprawdę groźnie. PCK ustawia w różnych miejscach miast specjalne, żółte, metalowe pojemniki na używaną odzież; rzeczy nadające sie do użytku trafiają do potrzebujących, reszta idzie na szmaty i zamienia się na przykład w czyściwo dla zakładów mechanicznych (kiedyś to się nazywało gręmplowanie, teraz podobno zgrzeblenie). W TESCO - i w innych dużych galeriach handlowych - można bezpiecznie wyrzucić elektrośmieci, baterie i... tonery z drukarek. A przy dużych i średnich centrach handlowych stoją kolorowe "dzwony", które czekają na różne butelki, metal, makulaturę i plastik. Voila!

  Pojemniki na szkło - BIAŁY, ZIELONY lub BIAŁO-ZIELONY. Biały czeka na szkło bezbarwne, do zielonego wrzucam szkło kolorowe; biało-zielony jest podzielony na dwie komory i ma dwa otwory wrzutowe. ŻÓŁTE pojemniki przeznaczone są dla wszelkich plastików, NIEBIESKIE - na makulaturę. Są jeszcze CZERWONE,  gdzie gromadzą się metale. BRĄZOWE czekają na odpadki kompostowalne.
  Do centrów handlowych jeździmy na większe zakupy samochodami (ale też darmowymi autobusami); nie mam problemu w zabraniu ze sobą do torby (wielokrotnego użytku, z materiału oczywiście) kilku butelek czy puszek...
 Kolorowe "dzwony" na szkło, metal, plastik...
 
 MPO Toruń - frakcja sucha i mokra
  W Toruniu MPO wdrożyło zbiórkę tzw. frakcji mokrej, czyli bioodpadów. Ich brązowe pojemniki z napisem BIOODPAD, gęsto porozstawiane na terenie zabudowy jednorodzinnej, są opróżniane dosyć często: w okresie od 1 kwietnia do 31 października raz w tygodniu, a od 1 listopada do 31 marca - raz na dwa tygodnie. Mają profesjonalną kompostownię, w której cały zebrany biomateriał ląduje i natychmiast jest odpowiednio traktowany - działa zautomatyzowane mielenie, mieszanie, przesiewanie, wzbogacanie, nawilżanie. Tak powstaje naturalny nawóz, który poprawia warunki bytowania zieleni w mieście i gminie. To działa, to jest możliwe.
  Trochę mnie dziwi, że to działa w dzielnicach domków - w końcu ich mieszkańcy mają ogródki i mogą kompostować sami. Ale może im się nie chce? A mieszkańcy osiedli, nawet gdyby chcieli, to nie mają gdzie... Ale i tak, lepsze to niż NIC - w Lublinie mokrej frakcji się nie zbiera. Szkoda...
 


BIAŁY lub ZIELONY - na szkło. Ale! Nie tłuczę - bo nie należy - szkła przed wrzuceniem do tych pojemników! Czasem tłucze się samo, ale to trudno, oni się z tym liczą...

Do tak oznaczonych pojemników WRZUCAM to, co wolno:
- butelki szklane, odpowiednio bezbarwne i kolorowe
- szklane opakowania po kosmetykach.

Do tak oznaczonych pojemników NIE wrzucam (bo sobie nie życzą):
- szkła okiennego i zbrojonego oraz termometrów (wiadomo);
- szkła żaroodpornego, porcelany (bo to nie jest zwykłe szkło);
- talerzy, misek i innych elementów zastawy stołowej
(chyba że są z normalnego szkła, nie żaroodpornego);
- zniczy (ciekawe, dlaczego?);
- doniczek (to jest jasne, doniczki to ceramika);
- reflektorów i lamp (bo to szkło hartowane, chyba dlatego...);
- świetlówek, żarówek i kineskopów (bo to elektrośmieci).

  Brakuje mi jednak wyjaśnienia, CO mam zrobić ze szkłem okiennym i zbrojonym, termometrami (rtęciowymi i spirytusowymi), szkłem żaroodpornym, zniczami, reflektorami i lampami? Wciąż to zgłębiam...
 
 Recykling plastiku - znak

Pojemnik na tworzywa sztuczne (plastiki) - ŻÓŁTY.

Do tak oznaczonych pojemników WRZUCAM:
- plastikowe opakowania oznaczone symbolami
PET, HDPE, LDPE, PEHD, PE, PP, PS, PVC/PCW:
- butelki PET po napojach (zawsze pamiętam o usunięciu nakrętek,
etykiet i dokładnym skręceniu-zgnieceniu butelki):
- opakowania po chemii gospodarczej i płynach do mycia:
- plastikowe zakrętki, torebki, worki, reklamówki
(tak naprawdę to zbieram je OSOBNO);
- plastikowe koszyczki po owocach (jak wyżej);
- kartoniki po mleku i napojach (TETRA PACK? Chyba osobno!)


Do tak oznaczonych pojemników NIE wrzucam (bo sobie nie życzą):
- butelek i jakichkolwiek pojemników po olejach (spożywczych, chłodniczych, przemysłowych)
- opakowań po lekach (niosę je do apteki)
- zabawek plastikowych (jednak lądują w plastikach, bo niby gdzie?);
- sprzętu AGD (elektrośmieci, wiadomo...), baterii (of cours);
- styropianu (ale DLACZEGO? Czy nie da się z nim coś zrobić?);
- opakowań po środkach owadobójczych i chwastobójczych;
- skrzynek po napojach, szczoteczek do zębów  (why not?);
- puszek po farbach (wiadomo, toksyczne...) i gumy (???).
 
 Recykling papieru - znak

Pojemnik na makulaturę - NIEBIESKI.

Do tak oznaczonych pojemników WRZUCAM jedynie:
- gazety i czasopisma, katalogi,  prospekty i ulotki (BEZ zszywek);
- papier szkolny i biurowy, książki w miękkich okładkach;
- torebki papierowe; karton, papier pakowy, pudełka.

Do tak oznaczonych pojemników NIE wrzucam (bo sobie nie życzą):
- papieru z folią, papierów powlekanych (jak z masła),
bo je rozdzielam, papieru lakierowanego, opakowań po jajkach
(to ciekawe - przecież to paper mache, masa papierowa...
więc po wielokrotnym użyciu drę je na małe kawałki i kompostuję);
- papieru termicznego i faksowego i zdjęć, pieluch i podpasek,
- kartonów po mleku i napojach typu "Tetra Pack";
- papierów higienicznych, worków po cemencie (a co z nimi?);
- kalki i papieru przebitkowego, tapet i wyklejek;
- mokrego lub tłustego papieru;
 
 Recykling metalu - znak

Pojemnik na metale - CZERWONY.

Do oznaczonego czerwienią pojemnika wrzucam wszelkie PUSZKI - bez denek, które pakuję osobno - bo w tym wypadku recykling jest bardzo prosty: mocne elektromagnesy błyskawicznie ferromagnetyki oddzielą  od reszty, a ta reszta zostanie już płynnie przesortowana ręcznie.

Zwykle jednak pakuję metale osobno i sprzedaję w punktach skupu złomu, bo złom wciąż jest w cenie.
 


Pojemnik na frakcję mokrą - BRĄZOWY.

Jeżeli takie pojemniki są w naszym bliskim otoczeniu - wrzucamy w nie wszelkie odpadki biodegradowalne - resztki z kuchni (obierki) i ze stołu, skoszona trawę, gałązki, trociny, liście; można dodać nieco celulozy, czyli chusteczek higienicznych czy papieru lub tektury.

To się wszystko w kompostowni cudownie i naturalnie przemieni w humus - tak odżywczy dla roślin składnik otoczenia, boski eter transformacji...

Oczywiście, wszystkie biodegradowalne substancje, wyrzucone byle gdzie, też się kiedyś rozłożą - ale skupione w kompostowni, dadzą korzyść dodatkową - posłużą ogółowi, nam wszystkim. Dlatego jest warto zainteresować się, czy w naszej okolicy zbierane są odpady typu "bio". i wyrzucać je bardziej racjonalnie...

  Brązowy znak ma (podobno) oznaczać pojemnik na odpady kompostowalne, ale ja NIGDY takiego znaku nie widziałem... Kompostowanie jednak nie jest u nas za bardzo rozpowszechnioną formą utylizacji odpadów.
 
 Recykling innych materiałów - znak

Pojemnik na INNE odpady - CZARNY.

Gdy nie wiem, do jakiej kategorii zaliczyć coś, co nie jest wyraźnie oznakowane, leci do ogólnej suchej frakcji - może w sortowni sobie poradzą? Mam nadzieję, że tak...

I problemy z wyrzucaniem rzeczy zostają ZAŁATWIONE.

PS.
Z pewnym zdziwieniem dowiedziałem się (i to zupełnie niedawno!), że do dalszego przerobu nie nadają się dwa dość powszechnie stosowane materiały - styropian i guma. Tymczasem kiedyś gdzieś wyczytałem, że styropian można rozpuścić i ta maź się do czegoś nadaje, zaś gumę (np. z opon) można zmielić i dodawać do asfaltu. Więc jak to jest?
Czy ktoś wie?



home  |  makulatura  |  metale  |  plastik  |  biomasa  |  inne odpadki  |  eko znaki  |  partnerzy  |  blog  |  o mnie